czwartek, 29 stycznia 2015

Plan dnia

    Kazdy z nas ma chyba swoj rytual dnia, u nas rowniez jest prawie codziennie ta sama pora wstawania, sniadania..  Zawsze mnie to ciekawiło,jak to jest że  Adrien budzi sie jakby z budzikiem, rożnica jest aby z paru minutach.. No ale teraz przejdzmy do naszego planu dnia :

   8:20 - pobudka
   8:30 - śniadanko ( kaszka)
   11:30 - kanapeczka ( z szyneczka albo żołtkiem)
   14:00 - obiadek ( raz je z nami obiadek z talerza, innym razem swoje jedzenko, przygotowane specjalnie dla niego)
   15-17:00 - spacerujemy, bawimy sie na swieżym powietrzu ( o ile pogoda dopisuje) 
   18:30  - podwieczorek ( deserek, jogurcik )
   Miedzy czasie czas na kolejne zabawy z mamą i tatą

    20:00 - Kąpiel
   20:30 a 21:00- Kolacja 
 
Zazwyczaj o 21:00 własnie Adrien idzie spać, ale zdażaja sie dni że dostaje nagle kopa energii i bedzie jeszcze latał do 22 albo i troszke dłużej. 

Ps. W naszym planie dnia nie opisywałam drzemek, ponieważ nigdy nie ma ich o tej samej godzinie, a czasem wogole. 
  
   
   Mogło by sie wydawać, że każdy dzien jest jak codzień, ale NIE :) Każdy dzień z Adrien jest jak przygoda albo czasami próba przetrwania. Niby wiekszość robimy to samo o tych samych porach, ale nigdy nie wiadomo w jakim humorze obudzi sie moje dziecko, czy bedzie chcialo zjeść sniadanie czy też nie, czy na spacerze bedzie chcial pchać sie aby na ręce czy może bedzie szalał sam. 
  
  Dzisiaj nowy dzień, czekaja na nas przygody, ale najpierw trzeba zbudować dom z klocków ! :) 
 

    MIŁEGO DNIA 

    

niedziela, 25 stycznia 2015

Co z tym śniegiem?

   No i wreszcie pojawił sie śnieg. Wybrałam sie z Adrien na spacerek do sklepu, wychodzimy ze z zakupami a tu co ? Śnieg!  
    Szybko wracamy do domu żeby zostawić zakupy i biec sie pobawic troche, już miałam piekne wyobrazenia o lepieniu bałwana, ale oczywiscie nic z tego nie wyszło. Przestal sypać po 30 min. Musielismy sie zadowolic, piłka i samochodzikiem. 
  
Oczywiscie zabawa była, ale kiedy wreszcie moje dziecko bedzie miało okazje zapoznać sie ze śniegiem? Gdzie te czasy kiedy sniegu bylo po pas? Kiedy nie dalo jak sie przejsc przez zaspy, kiedy lepiłam z koleżankami bałwana obok bałwana a śniegu jakby nie ubywało. 
 Aa no teskno mi za tymi zimami, kiedy zmarznieta bieglam do domu ogrzac sie przy rozgrzanym piecu i napić sie goracego kakao.. 


         Snow, where are youu ? 

środa, 14 stycznia 2015

Nowy rok, czas na zmiany :)

     Tak,tak czas na zmiany a zaczynam od nowej nazwy bloga."mommyyyandherworld" bardziej bedzie pasowac do tego o czym tu pisze, mam tez zamiar czesciej sie udzielac i pisac posty, w koncu to bedzie kiedyś super pamiątka tak czytać sobie wstecz, juz teraz to czasem robie i przypominam sobie jak sie czułam w ciąży :) Chce też zaczac wyzwanie- portret dziecka raz w tygodniu, mysle ze dam rade nadażyc :) 

No to wracamy oby na dobre :)